Do posta zainspirowała mnie moja bliska koleżanka, i dzięki niej on właściwie powstał. Wszystko, co tutaj napisałam, to moje własne odczucia, spostrzeżenia i informacje, których sama się dowiadywałam na przestrzeni prawie dwóch lat. To taka moja chwila dla jednego z najbardziej oryginalnych zespołów w K-popie, który należy do najważniejszych i najbardziej wartościowych dla mnie grup ^^
Wydawać się może, że BLOCK B to jedynie banda wariatów, że to tylko Zico i reszta, że wyłącznie, co potrafią, to wygłupy i nic więcej. Jednakże takie pierwsze wrażenie może być bardzo mylące, a osoba, która stwierdzi, że Blocki, to w zasadzie nic specjalnego, nic, czemu warto poświęcić trochę czasu, nie wie, jak tak naprawdę wiele traci…
Sama kiedyś byłam ich przeciwniczką. Nie lubiłam tej grupy, nie lubiłam ich kompletnego szaleństwa mogącego nie mieć granic. Za muzyką także nie przepadałam. Teraz wiem, że to przez moje własne uprzedzenia i brak jakiejkolwiek, choćby najmniejszej sympatii, nie byłam w stanie docenić tego wyjątkowego zespołu. Dzisiaj szczerze ich uwielbiam. Za to kim są, jacy są, jakie kawałki śpiewają i jaka więź ich łączy. Gdy wreszcie pewnego dnia ściągnęłam te okulary ograniczające mi widzenie i pokazywanie mi Blocków w jak najgorszym świetle, przekonałam się, jak sporo przez ten czas mnie ominęło i przede wszystkim doceniłam ich ogromny potencjał.
~***~
Zaczęło się w maju 2015r., gdy przypadkiem natknęłam się na fotki U-Kwona. Pamiętam, jak niesamowicie mi się wtedy spodobał. Wcześniej, kiedy gdzieś udało mi się zobaczyć Block B, jego jakoś nie widziałam. Sama nawet nie wiem czemu. Najpierw więc natknęłam się na Kwonniego, później na spokojnie, bez uprzedzeń, zaczęłam słuchać ich piosenek, oglądać teledyski. Z dnia na dzień kupowali mnie coraz bardziej. Kawałki, których niegdyś wręcz nie znosiłam, teraz doceniłam i szczerze je uwielbiam. Zaczęłam również przeglądać ich występy, programy rozrywkowe, w których brali udział, dramkę z U-Kwonem i B-Bombem, zdjęcia, gify… Wszystko, co tylko wpadło mi w ręce. I jak można łatwo się już domyślić, po w zasadzie niedługim czasie stałam się BBC.
Pokochałam Block B za niesamowity dystans do siebie, za wielkie poczucie humoru, za to, że potrafili rozbawić mnie nawet wtedy, kiedy miałam gorszy dzień.
U-kwon natomiast stał jednym z największych moich ulubieńców. Do dzisiaj jest bardzo wartościową dla mnie osobą, która swoim uśmiechem, kompletnie potrafi rozczulić, a śmiechem, który kocham, zwyczajnie zarazić. Jego słodka, a zarazem seksowna, zabawna, zwariowana, ciepła, ambitna osobowość, charakter i zachowanie są dla mnie mieszanką wprost doskonałą. W całej rozciągłości zgadzam się z wiele razy spotykanym określeniem dla Kwonniego – Angel Smile, bądź Kitty U-kwon. Jedno i drugie w zupełności jest prawdą. Uwielbiam go również za to, jak potrafi dbać o grupę (jako tzw. mama zespołu), jak również ich rozbawić i wspierać zawsze, gdy tego potrzebują.
Jeżeli z kolei chodzi o sam zespół nie można nie wspomnieć o silnej więzi, jaka łączy ich wszystkich. Niektórzy mogą nie widzieć w niej nic nie zwykłego, bo albo tego nie dostrzegają, albo po prostu nie wiedzą o kilku istotnych faktach. Podczas najcięższego, najtrudniejszego dla nich okresu, kiedy wszystko zaczęło im się walić na głowę, ludzie wieszali na nich psy i psychicznie linczowali, fani (prawdziwi fani) obawiali się, iż Block B ku ich rozpaczy, zniknie raz na zawsze po wydaniu piosenki pt. Movie’s over. Co gorsza, Blocki nie tylko zmagali się z aferą związaną z Tajlandią, ale także byli źle traktowani przez własną wytwórnię. Postanowili odejść. Nie pojedynczo, nie w kilka osób, a CAŁĄ grupą. Złożyli rezygnację razem. Pokazali tym samym, jak bardzo nawzajem darzą się wielką sympatią, szacunkiem, a również to, że ich przyjaźń jest szczera i przede wszystkim prawdziwa. Wszelkie solowe działalności były mocno wspierane przez pozostałych członków zespołu. Chociażby solówki Zico czy podgrupa Bastarz. Na planie ich debiutanckiego teledysku, lider pojawił się osobiście. Przyniósł kolegom jedzenie i oglądał, jak idą postępy w nagrywaniu klipa. Jeżeli z kolei chodzi o program ‘’Hit the Stage’’, w którym udział brał U-kwon, cały (może poza Kyungiem, który zwyczajnie nie mógł przyjść) zespół przyszedł go wspierać. Kibicowali mu i mnie osobiście tym poruszyli. W innym odcinku, w którym Kwonnie wygrał nagrodę, Zico ponownie (tym razem sam) odwiedził go i na pewno dodał mu otuchy. Tak samo było w przypadku Kyunga. Dostawał wsparcie podczas solowych działalności, a na jego spotkaniu z fanami, towarzyszyli mu U-Kwon i Jaehyo. Podczas musicali, w których chłopcy brali udział, także nie obchodziło się bez dopingu ze strony grupy.
Block B przeszło wiele, ale wychodzili z tego obronną ręką i podołali tym ciężkim chwilom wspinając się coraz wyżej i wyżej. Na pewno cechuje ich barwność i fakt, że potrafią zaskakiwać -> chociażby swoim comebackiem z piosenką Toy, która pokazała ich dojrzałą stronę i ciekawą, prawdziwą choreografię, jaką zaprezentowali podczas jej promocji. To także inteligentni, zabawni i dobrzy ludzie o wielkich sercach. Przykładem tutaj może być lider Blocków – Zico.
Pewne osoby mają go za ekscentrycznego, kontrowersyjnego rapera i… nic poza tym. Ale niewiele ludzi (przynajmniej dość często osobiście odnoszę takie wrażenie), którzy nie umieją dostrzec w nim nic więcej, nie zastanowi się, co ten człowiek potrafi i jaki właściwie jest naprawdę. Przede wszystkim to inteligentny, silny i bardzo oryginalny chłopak. Cholernie pracowity i ambitny. Otwarty, z wielkim dystansem do siebie. W swych tekstach zawiera mądre słowa, jest inspiracją dla fanów, którym okazuje prawdziwą miłość i szacunek. Jeżeli o nich chodzi… Dotarła do niego informacja o fance, która straciła życie w katastrofie promu Sewol. Nie tylko napisał piosenkę z myślą o niej, ale również osobiście spotkał się z rodzicami i uczestniczył w jej pogrzebie. Co więcej, na jednym z koncertów Blocków, zaśpiewał specjalnie dla niej.
Ważnym faktem jest również, iż łączy go silna więź z mamą, o której w chwilach, gdy osiąga wielkie sukcesy, zawsze pamięta. Ma nawet tatuaż z dedykacją dla swojej kochanej matki.
Nie tworzy kawałków tylko i wyłącznie dla siebie, ale również dla Blocków, kiedy mają solowe działalności lub gdy powstała ich podgrupa. Pisze i komponuje utwory także dla artystów spoza zespołu.
Trzeba wiedzieć, że Zico dba o swoją grupę. Zawsze mogą liczyć na jego wsparcie i prawdziwą przyjaźń, jaką ich wszystkich obdarowuje. Jest świetnym liderem i osobiście darzę go wielką sympatią i szanuję jako osobę.
Podsumowując, Block B to z pewnością wspaniały koktajl charakterów. Znaleźć w nim można kompletnych wariatów – przodownikami zdecydowanie są P.O i U-Kwon. Malutkiego, w zasadzie spokojnego i raczej niepokręconego jak ci dwaj, Taeila o pięknym, krystalicznie czystym głosie. Raperów, którzy znają się właściwie od dzieciaka, którzy swoją mimiką twarzy mogą rozbawić najtwardszego zawodnika. Jaehyo pewnego swej urody i nieraz, nie dwa wpadającego na dziwaczne pomysły, niekoniecznie dobrze się dla niego kończące. No i B-Bomba, przeważnie cichego, spokojnego i bardzo zdolnego. Jego oraz U-Kwona cechuje doskonałe wyczucie rytmu i prawdziwa pasja do tańca.
Lecz mimo, iż niektórzy z nich są spokojniejsi od pozostałych, czasem udziela im się szaleństwo kolegów i wtedy nie wiemy, na kim oko zawiesić, bo w każdym miejscu na ekranie dzieją się pokręcone, czasem absurdalne wręcz sytuacje…
Z tymi ludźmi nie grozi nuda. Potrafią zapewnić niezapomnianą rozrywkę, rozbawić do łez i raczyć swoich fanów muzyką oryginalną, zróżnicowaną i wpadającą w ucho. Cieszę się, że jestem BBC i poznałam ich niebywale kolorowy świat oraz to, że razem z nimi przeżywam pełno niezapomnianych chwil…
Wydawać się może, że BLOCK B to jedynie banda wariatów, że to tylko Zico i reszta, że wyłącznie, co potrafią, to wygłupy i nic więcej. Jednakże takie pierwsze wrażenie może być bardzo mylące, a osoba, która stwierdzi, że Blocki, to w zasadzie nic specjalnego, nic, czemu warto poświęcić trochę czasu, nie wie, jak tak naprawdę wiele traci…
Sama kiedyś byłam ich przeciwniczką. Nie lubiłam tej grupy, nie lubiłam ich kompletnego szaleństwa mogącego nie mieć granic. Za muzyką także nie przepadałam. Teraz wiem, że to przez moje własne uprzedzenia i brak jakiejkolwiek, choćby najmniejszej sympatii, nie byłam w stanie docenić tego wyjątkowego zespołu. Dzisiaj szczerze ich uwielbiam. Za to kim są, jacy są, jakie kawałki śpiewają i jaka więź ich łączy. Gdy wreszcie pewnego dnia ściągnęłam te okulary ograniczające mi widzenie i pokazywanie mi Blocków w jak najgorszym świetle, przekonałam się, jak sporo przez ten czas mnie ominęło i przede wszystkim doceniłam ich ogromny potencjał.
~***~
Zaczęło się w maju 2015r., gdy przypadkiem natknęłam się na fotki U-Kwona. Pamiętam, jak niesamowicie mi się wtedy spodobał. Wcześniej, kiedy gdzieś udało mi się zobaczyć Block B, jego jakoś nie widziałam. Sama nawet nie wiem czemu. Najpierw więc natknęłam się na Kwonniego, później na spokojnie, bez uprzedzeń, zaczęłam słuchać ich piosenek, oglądać teledyski. Z dnia na dzień kupowali mnie coraz bardziej. Kawałki, których niegdyś wręcz nie znosiłam, teraz doceniłam i szczerze je uwielbiam. Zaczęłam również przeglądać ich występy, programy rozrywkowe, w których brali udział, dramkę z U-Kwonem i B-Bombem, zdjęcia, gify… Wszystko, co tylko wpadło mi w ręce. I jak można łatwo się już domyślić, po w zasadzie niedługim czasie stałam się BBC.
Pokochałam Block B za niesamowity dystans do siebie, za wielkie poczucie humoru, za to, że potrafili rozbawić mnie nawet wtedy, kiedy miałam gorszy dzień.
U-kwon natomiast stał jednym z największych moich ulubieńców. Do dzisiaj jest bardzo wartościową dla mnie osobą, która swoim uśmiechem, kompletnie potrafi rozczulić, a śmiechem, który kocham, zwyczajnie zarazić. Jego słodka, a zarazem seksowna, zabawna, zwariowana, ciepła, ambitna osobowość, charakter i zachowanie są dla mnie mieszanką wprost doskonałą. W całej rozciągłości zgadzam się z wiele razy spotykanym określeniem dla Kwonniego – Angel Smile, bądź Kitty U-kwon. Jedno i drugie w zupełności jest prawdą. Uwielbiam go również za to, jak potrafi dbać o grupę (jako tzw. mama zespołu), jak również ich rozbawić i wspierać zawsze, gdy tego potrzebują.
~***~
Jeżeli z kolei chodzi o sam zespół nie można nie wspomnieć o silnej więzi, jaka łączy ich wszystkich. Niektórzy mogą nie widzieć w niej nic nie zwykłego, bo albo tego nie dostrzegają, albo po prostu nie wiedzą o kilku istotnych faktach. Podczas najcięższego, najtrudniejszego dla nich okresu, kiedy wszystko zaczęło im się walić na głowę, ludzie wieszali na nich psy i psychicznie linczowali, fani (prawdziwi fani) obawiali się, iż Block B ku ich rozpaczy, zniknie raz na zawsze po wydaniu piosenki pt. Movie’s over. Co gorsza, Blocki nie tylko zmagali się z aferą związaną z Tajlandią, ale także byli źle traktowani przez własną wytwórnię. Postanowili odejść. Nie pojedynczo, nie w kilka osób, a CAŁĄ grupą. Złożyli rezygnację razem. Pokazali tym samym, jak bardzo nawzajem darzą się wielką sympatią, szacunkiem, a również to, że ich przyjaźń jest szczera i przede wszystkim prawdziwa. Wszelkie solowe działalności były mocno wspierane przez pozostałych członków zespołu. Chociażby solówki Zico czy podgrupa Bastarz. Na planie ich debiutanckiego teledysku, lider pojawił się osobiście. Przyniósł kolegom jedzenie i oglądał, jak idą postępy w nagrywaniu klipa. Jeżeli z kolei chodzi o program ‘’Hit the Stage’’, w którym udział brał U-kwon, cały (może poza Kyungiem, który zwyczajnie nie mógł przyjść) zespół przyszedł go wspierać. Kibicowali mu i mnie osobiście tym poruszyli. W innym odcinku, w którym Kwonnie wygrał nagrodę, Zico ponownie (tym razem sam) odwiedził go i na pewno dodał mu otuchy. Tak samo było w przypadku Kyunga. Dostawał wsparcie podczas solowych działalności, a na jego spotkaniu z fanami, towarzyszyli mu U-Kwon i Jaehyo. Podczas musicali, w których chłopcy brali udział, także nie obchodziło się bez dopingu ze strony grupy.
Block B przeszło wiele, ale wychodzili z tego obronną ręką i podołali tym ciężkim chwilom wspinając się coraz wyżej i wyżej. Na pewno cechuje ich barwność i fakt, że potrafią zaskakiwać -> chociażby swoim comebackiem z piosenką Toy, która pokazała ich dojrzałą stronę i ciekawą, prawdziwą choreografię, jaką zaprezentowali podczas jej promocji. To także inteligentni, zabawni i dobrzy ludzie o wielkich sercach. Przykładem tutaj może być lider Blocków – Zico.
~***~
Pewne osoby mają go za ekscentrycznego, kontrowersyjnego rapera i… nic poza tym. Ale niewiele ludzi (przynajmniej dość często osobiście odnoszę takie wrażenie), którzy nie umieją dostrzec w nim nic więcej, nie zastanowi się, co ten człowiek potrafi i jaki właściwie jest naprawdę. Przede wszystkim to inteligentny, silny i bardzo oryginalny chłopak. Cholernie pracowity i ambitny. Otwarty, z wielkim dystansem do siebie. W swych tekstach zawiera mądre słowa, jest inspiracją dla fanów, którym okazuje prawdziwą miłość i szacunek. Jeżeli o nich chodzi… Dotarła do niego informacja o fance, która straciła życie w katastrofie promu Sewol. Nie tylko napisał piosenkę z myślą o niej, ale również osobiście spotkał się z rodzicami i uczestniczył w jej pogrzebie. Co więcej, na jednym z koncertów Blocków, zaśpiewał specjalnie dla niej.
Ważnym faktem jest również, iż łączy go silna więź z mamą, o której w chwilach, gdy osiąga wielkie sukcesy, zawsze pamięta. Ma nawet tatuaż z dedykacją dla swojej kochanej matki.
Nie tworzy kawałków tylko i wyłącznie dla siebie, ale również dla Blocków, kiedy mają solowe działalności lub gdy powstała ich podgrupa. Pisze i komponuje utwory także dla artystów spoza zespołu.
Trzeba wiedzieć, że Zico dba o swoją grupę. Zawsze mogą liczyć na jego wsparcie i prawdziwą przyjaźń, jaką ich wszystkich obdarowuje. Jest świetnym liderem i osobiście darzę go wielką sympatią i szanuję jako osobę.
Podsumowując, Block B to z pewnością wspaniały koktajl charakterów. Znaleźć w nim można kompletnych wariatów – przodownikami zdecydowanie są P.O i U-Kwon. Malutkiego, w zasadzie spokojnego i raczej niepokręconego jak ci dwaj, Taeila o pięknym, krystalicznie czystym głosie. Raperów, którzy znają się właściwie od dzieciaka, którzy swoją mimiką twarzy mogą rozbawić najtwardszego zawodnika. Jaehyo pewnego swej urody i nieraz, nie dwa wpadającego na dziwaczne pomysły, niekoniecznie dobrze się dla niego kończące. No i B-Bomba, przeważnie cichego, spokojnego i bardzo zdolnego. Jego oraz U-Kwona cechuje doskonałe wyczucie rytmu i prawdziwa pasja do tańca.
Lecz mimo, iż niektórzy z nich są spokojniejsi od pozostałych, czasem udziela im się szaleństwo kolegów i wtedy nie wiemy, na kim oko zawiesić, bo w każdym miejscu na ekranie dzieją się pokręcone, czasem absurdalne wręcz sytuacje…
Z tymi ludźmi nie grozi nuda. Potrafią zapewnić niezapomnianą rozrywkę, rozbawić do łez i raczyć swoich fanów muzyką oryginalną, zróżnicowaną i wpadającą w ucho. Cieszę się, że jestem BBC i poznałam ich niebywale kolorowy świat oraz to, że razem z nimi przeżywam pełno niezapomnianych chwil…